"Myśliwski poradnik małżeński"

  1. Cz. IV - Futro z lisa



Futro z lisa na pewno nie jest przedmiotem codziennego użytku. Jeżeli w ogóle istnieje to jest raczej przedmiotem nieużytku niż użytku. Dla myśliwych futro z lisa odgrywa bardzo ważną rolę, ale tylko, jako przedmiot nieistniejący. Jeżeli futro zaistnieje, czyli zmaterializuje się to straci swoją cudowną moc sprawczą.

Śpieszę wyjaśnić, o co tu chodzi.


Młody myśliwy, młody stażem małżeńskim i także, jako młody stażem zięć swojej teściowej, z którą to nierzadko zamieszkuje, aby uzyskać przychylność swoich pań (żony i teściowej) pewnego dnia np. na imieninach którejś z wyżej wymienionych, przy wszystkich gościach składa deklarację, że postanawia zafundować obu (lub jednej) paniom najwspanialsze futra z lisów, które to on sam upoluje w długie zimowe noce. Poświęci się i nie opuści ani jednej zasiadki, ale dopnie celu. Choćby to miało trwać kilka lat to on się nie ugnie i da radę. Jest to wspaniała deklaracja myśliwska, po której każdy Nemrod dostaje słodkie błogosławieństwo żony i teściowej. Wiadomo, bowiem, że każda prawdziwa dama chciałaby mieć futro z lisa, którego to pozazdrościłyby wszystkie panie z okolicy.

Po takiej wzniosłej deklaracji śmiało można pakować się na polowanie.


W zasadzie można uszyć futro zupełnie komuś innemu, nie ma to aż tak dużego znaczenia jednak chodzi tu głównie o sam fakt dążenia do obranego celu.

Futro, które jeszcze nie istnieje, ale dopiero będzie istnieć, jest bardziej ekscytujące. Sama myśl o tym ile ten biedny chłopaczyna musi znieść zanim ustrzeli taki ogrom lisów napełnia szacunkiem do łowieckiej pasji. Zawsze żona czy teściowa może się pochwalić sąsiadkom, że mąż czy zięć szykuje dla niej przepiękne futro z lisów. Nie z jakichś tam z hodowli, w której są głodzone i maltretowane, ale z takich wolnych, dzikich, wypasionych na kurach i gęsiach sąsiadów.

Myśli sobie taka pani z radością w sercu patrząc na las, że tam gdzieś w gęstwinie rosną sobie lisy na jej najwspanialsze futro. W przypadku, kiedy kobieta „oczekująca na futro” zdaje sobie sprawę z tego, że jest niska, gruba do tego ruda jak wspomniane lisy i ma świadomość, że w żadnym futrze nie wygląda dobrze to i tak przetłumaczy sobie, że w jej przypadku kuśnierz uszyje futro inaczej niż noszą te grube baby z okolicy. Będzie ono wyszczuplało jej sylwetkę, a włosy może zawsze ufarbować choćby na czarno. Może też w końcu zacząć dbać o linie, aby zeszczupleć przed uszyciem futra i jest to kolejny powód, żeby się dobrze poczuć czyniąc kolejne pozytywne postanowienia.

Reasumując, kobieta postanawia:


1Od jutra interesuję się modą futrzarską bym dokładnie wiedziała, w czym jest mi do twarzy. Oglądam pokazy mody w internecie, zajrzę do sklepów z futrami (oczywiście tymi najdroższymi) przymierzę to i tamto. Zapamiętam ceny tych najdroższych bym mogła zdruzgotać koleżanki i sąsiadki tzw. "cyfrą", którą przecież będę miała (kiedyś tam, wkrótce, niebawem a najlepiej nigdy, ale o tym później).

2Zaczynam dbać o figurę, zdrowo się odżywiam, chodzę na spacery, rower, może jakiś fitness. Oglądam programy kulinarne, kończę z kawą i papierosami. Futra mają tę właściwość, że kiedy upadnie na nie popiół z papierosa to od razu wypali dziurę, której nie da się potem załatać, bo taka łata jest widoczna. Futra nasiąkają zapachem dymu papierosowego i zwyczajnie śmierdzą, jak popielnica na palarni. Są to powody, dla których muszę zrezygnować z palenia.

3Zwiększam dbałość o porządki w domu. Muszę zrobić w szafach remanent, wyrzucić stare ciuchy. Futro z lisów musi mieć sporo miejsca aby nie było wygniecione. Nie może w żadnym razie zalatywać naftaliną na mole, dlatego żaden mól nie ma prawa pojawić się w domu, a już nigdy w szafie. Codziennie wietrzę mieszkanie i wycieram kurze.

4Jeżeli jeszcze nie posiadam to na pewno kupię duże i wysokie lustro do przeglądania się w futrze. Kupię też specjalny wieszak i szczotki do pielęgnacji włosa. Przymierzę futro w różnych kombinacjach ubioru, w tym także nago do samych szpilek i sznura pereł (sztucznych, ale to nic, bo futro będzie prawdziwe). Będzie to bardzo podniecająca zabawa.

5W futrze poczuję się kimś innym, lepszym od tych bab z biura czy sąsiedztwa. Już sama myśl, że będę miała futro z lisów daje mi to poczucie. Kiedy będę miała dość np. mojej szefowej to przyjdę do biura w futrze, powiem jej, co o niej myślę, a potem wyjdę trzaskając za sobą drzwiami. Futro da mi siłę, pewność siebie i przewagę.

6Zadbam też o mojego mężczyznę. On się przecież tak wysila, żeby dać mi to wymarzone futro. Nasze pożycie musi być lepsze

Kobiety, które oczekują na futro potrafią tak bardzo polubić istniejący stan rzeczy, że gdyby nagle otrzymały wymagane futro, byłoby tym zdruzgotane i rozczarowane. Dlatego futro z lisów musi być obiektem pożądania, którego nigdy się nie osiąga. Już, już jest blisko, a tu nagle cały zapas skór zjadają mole i całą robotę trzeba powtórzyć od początku. Dlatego najlepiej szyć futra jednocześnie dla żony i teściowej, bo trwa to dwa razy dłużej.

Należy też opowiedzieć o przebiegłości zwierza o trudzie polowania na lisy. Można też zrobić pokaz wabienia lisa na kolejnych imieninach teściowej, aby wiedziały kobiety ile trzeba znieść dla ich "zachcianek".

Z czasem, po wielu latach zbierania skór na futro, w chwilach zniechęcenia, kobieta zauważa np. w telewizji czy na ulicy lub w żurnalu, że: „moda się nieco zmieniła i teraz są modne inne futra (oczywiście, że z lisów), ale innego kroju. Z takim to rozcięciem, mniejszym kołnierzem a większym dekoltem, zwężone, itd. I jakie to szczęście, że wtedy tzn. piętnaście lat temu nie uszyłam tego futra. Byłoby przecież niemodne. Teraz uszyję takie właśnie modne. Cała zabawa zaczyna się od nowa. Znowu mamy pretekst, żeby jechać do lasu i nikt nam nie gdera i nie zrzędzi.

Gorzej, jeżeli myśliwy jest człowiekiem o pasji wątłej i słabej i po paru latach przechodzi mu ochota do polowania,. W takim przypadku powinien odkupić od kolegów po kilka skór i uszyć kobiecie futro lub kupić gotowe, aby nie gderała do końca życia o niespełnionych nadziejach.

Kupić gotowe futro z lisa jest najprościej na świecie i najtaniej. Należy jednak zastanowić się, po co?


Świat jest pełen takich futer. Wiszą one latami w szafach i zalegają garderoby w domach myśliwych, którzy zbyt pochopnie zrealizowali pragnienia swoich lubych narażając się na poważne rozczarowanie.

Futro pogrubia, powoduje też inne zmiany w wyglądzie, o których nie wspomnę ze względu na wrodzoną delikatność. Futro może narazić właścicielkę na przykrości ze strony ekologów, którzy otwarcie zwalczają futra. Mogą np. oblać taką panią farbą na znak protestu itp. Być może dla niektórych posiadaczek futer będzie to atrakcyjne ryzyko i poczują się bardziej dostrzegane.

Futro z drugiej ręki można nabyć za ułamek jego wartości, co świadczy o tym, że jego prawdziwa wartość nie mierzy się i nie przelicza na pieniądze. Jest to coś, czego się pragnie, myśli o tym, marzy, wiąże z przeróżnymi planami i nigdy się nie osiąga. Dlatego radzę wszystkim kolegom, aby do futra z lisa podejść z wielką rozwagą i ostrożnością i umiejętnie wykorzystać zagadnienie.




powrót na początek strony